 
                        Franciszek Smuda był czterdziestym czwartym selekcjonerem reprezentacji Polski, ale zanim stanął przy linii bocznej na Euro 2012, przebył drogę, która w polskiej piłce wydawała się niemożliwa.
 
                    Cud, że on reprezentację prowadził. Dziecko szczęścia.
Miał trudne życie, był twardym facetem, nie klękał przed presją trybun. Barwny, pokręcony, szalony, głodny wielkich rzeczy człowiek. Nieokiełznany żywioł. Drużyny lepił na swój obraz.
Nikogo się nie bał. Przed najważniejszymi meczami z Widzewem czy Wisłą był wyluzowany, a na Euro 2012 miał jakby... inną twarz. Czuł, że pracuje dla całej Polski. I to go przytłoczyło.
 
                w przedsprzedaży
Biografia powstała na podstawie rozmów z rodziną Smudy, jego przyjaciółmi i współpracownikami, a także piłkarzami, działaczami i dziennikarzami.
